Autor: Walter Isaacson
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 800
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Opis
Spod pędzla Leonarda wyszły dwa najsłynniejsze obrazy w historii malarstwa: Ostatnia Wieczerza i Mona Lisa.
On sam uważał się jednak nie tylko za malarza, ale też za naukowca i
inżyniera. Z pasją graniczącą niekiedy z obsesją prowadził nowatorskie
badania nad anatomią człowieka, skamieniałościami, ptakami, maszynami
latającymi, botaniką, geologią i sztuką projektowania broni. Niezwykła
umiejętność łączenia nauk humanistycznych i przyrodniczych – której
symbolem stał się Człowiek witruwiański – uczyniła Leonarda jednym z najbardziej kreatywnych geniuszy w dziejach ludzkości.
Łączenie różnorodnych pasji, tak jak z upodobaniem robił to Leonardo,
wciąż pozostaje najlepszym sposobem na rozbudzenie w sobie twórczej
inwencji. Życiorys Leonarda – nieślubnego dziecka, homoseksualisty,
mańkuta i wegetarianina, mającego problemy z koncentracją i ocierającego
się czasem o herezję – to także najlepszy dowód na to, że outsider nie
musi stać na straconej pozycji. Jego historia uświadamia nam, jak ważne
jest, by nieustannie podsycać głód wiedzy, być gotowym do podawania jej w
wątpliwość i mieć odwagę myśleć inaczej.
Prawdziwy człowiek renesansu
Nie ma chyba osoby, no chyba że jakieś nieliczne "osobniki", która nie znałaby przynajmniej jednego obrazu Leonarda da Vinci. Sama miałam przyjemność i to szczęście, że na żywo widziałam Damę z gronostajem, która po prostu mnie zachwyciła. A któż z nas nie zna Ostatniej wieczerzy? Wszak niniejszy obraz zainspirował nawet pisarzy, a między innymi Dana Browna. Jednak Leonardo da Vinci był twórcą nie tylko tak wspaniałych obrazów. Dzięki świetnie napisanej biografii tego człowieka renesansu, mogłam poznać Leonarda jeszcze lepiej, a nawet niesamowicie się zaskoczyć kilkoma niecodziennymi faktami z jego życia. Bowiem nie był on człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą. W życiu wcale nie miał łatwo, a jednak tak wiele osiągnął.
Walter Isaacson nakreśla postać Leonarda w trudny do określenia sposób. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy był on taki, czy taki. Jego osoba była naprawdę złożona i nie sposób scharakteryzować go kilkoma zdaniami.Wiem tylko jedno - Leonardo da Vinci był człowiekiem niesamowitym. Posiadał ogromną wyobraźnię, był ciekawy otaczającego go świata. Interesował się rzeczami, naukami, które wcale nie były ze sobą jakoś związane. Co ważne, Leonardo nie uchodził za wielkiego geniusza, nie odebrał nawet żadnego formalnego wykształcenia. Jednak to nie przeszkodziło mu w tworzeniu takich wspaniałości, jakie dziś możemy oglądać. Niestety spora liczba projektów Leonarda nie doczekała się realizacji.
Technicznie
Książka od wydawnictwa Insignis pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest pięknie wykonana, a okładka niesamowicie zachęca do lektury. Pozycja liczy ponad osiemset kartek, co na samym początku nieco mnie przerażało. Jednak już po kilku pierwszych stronach wiedziałam, że dzieło będzie interesujące i z pewnością pozostanie w mojej pamięci na długi czas. Autor pomyślał nawet o osi czasu zamieszczonej na wstępie, co znacznie ułatwia orientację. Czasem odchodził od chronologii, więc nieuważny czytelnik mógł się zgubić. Mnie się na szczęście nic takiego nie zdarzyło. Walter Isaacson posługuje się językiem prostym i zrozumiałym. W sposób umiejętny snuje swą opowieść i stara się dokładnie przedstawić nam tytułową postać. Na plus i szczególne uznanie zasługują ilustracje zamieszczone w książce, które budują klimat i pozwalają wczuć się w opowiadaną historię. Szkoda tylko, że niniejsze dzieło nie zostało wypuszczone w twardej oprawie - zdecydowanie lepiej by się je czytało i z pewnością posłużyłoby ono na dłużej.
Podsumowując
Czekałam na książkę, ale też nieco się jej obawiałam. Na co dzień nie wybieram biografii, nigdy nie byłam ich wielką fanką. Jednak Leonardo da Vinci to tak znana, intrygująca i fascynująca postać, że można by było o nim czytać non stop. Oczywiście sporo informacji na jego temat jest domysłami, ale też mamy bardzo dużo prawdziwych faktów z owego burzliwego, wypełnionego przeróżnymi niespodziankami życia. Mnie osobiście najbardziej fascynują jego maszyny latające, które na obrazkach wyglądają... nieco kosmicznie, a jednocześnie zaskakująco podobnie do tych dobrze nam znanych. Podsumowując, książka Waltera Isaacsona była dla mnie ciekawą lekturą, którą z czystym sumieniem mogę wam polecić.
Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media
Technicznie
Książka od wydawnictwa Insignis pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest pięknie wykonana, a okładka niesamowicie zachęca do lektury. Pozycja liczy ponad osiemset kartek, co na samym początku nieco mnie przerażało. Jednak już po kilku pierwszych stronach wiedziałam, że dzieło będzie interesujące i z pewnością pozostanie w mojej pamięci na długi czas. Autor pomyślał nawet o osi czasu zamieszczonej na wstępie, co znacznie ułatwia orientację. Czasem odchodził od chronologii, więc nieuważny czytelnik mógł się zgubić. Mnie się na szczęście nic takiego nie zdarzyło. Walter Isaacson posługuje się językiem prostym i zrozumiałym. W sposób umiejętny snuje swą opowieść i stara się dokładnie przedstawić nam tytułową postać. Na plus i szczególne uznanie zasługują ilustracje zamieszczone w książce, które budują klimat i pozwalają wczuć się w opowiadaną historię. Szkoda tylko, że niniejsze dzieło nie zostało wypuszczone w twardej oprawie - zdecydowanie lepiej by się je czytało i z pewnością posłużyłoby ono na dłużej.
Podsumowując
Czekałam na książkę, ale też nieco się jej obawiałam. Na co dzień nie wybieram biografii, nigdy nie byłam ich wielką fanką. Jednak Leonardo da Vinci to tak znana, intrygująca i fascynująca postać, że można by było o nim czytać non stop. Oczywiście sporo informacji na jego temat jest domysłami, ale też mamy bardzo dużo prawdziwych faktów z owego burzliwego, wypełnionego przeróżnymi niespodziankami życia. Mnie osobiście najbardziej fascynują jego maszyny latające, które na obrazkach wyglądają... nieco kosmicznie, a jednocześnie zaskakująco podobnie do tych dobrze nam znanych. Podsumowując, książka Waltera Isaacsona była dla mnie ciekawą lekturą, którą z czystym sumieniem mogę wam polecić.
Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz