Tytuł: Bądź moim marzeniem
Autor: Monika Michalik
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Opis
Zaledwie kilka godzin przed wymarzoną podróżą na Korfu Tomek oznajmia
Natalii, że kocha inną. Jej świat rozpada się na kawałki. To miał być
ich pierwszy wyjazd za granicę. Turkusowe morze, ciepły piasek, tylko
oni dwoje…
Od momentu, w którym Natalia pojawia się w hotelowym lobby, Michał nie może przestać o niej myśleć. Ale romans z turystką? Przecież nie po to wyjechał aż na Korfu, by znowu ściągnąć na siebie kłopoty! Jednak każda kolejna wspólnie spędzona chwila upewnia Michała, że Natalia to kobieta jego życia.
Gdy zakochanych już tylko krok dzieli od szczęśliwego zakończenia, wyniki badań lekarskich przekreślają wszystko. W dodatku w życiu Natalii na nowo pojawia się… Tomek.
Od momentu, w którym Natalia pojawia się w hotelowym lobby, Michał nie może przestać o niej myśleć. Ale romans z turystką? Przecież nie po to wyjechał aż na Korfu, by znowu ściągnąć na siebie kłopoty! Jednak każda kolejna wspólnie spędzona chwila upewnia Michała, że Natalia to kobieta jego życia.
Gdy zakochanych już tylko krok dzieli od szczęśliwego zakończenia, wyniki badań lekarskich przekreślają wszystko. W dodatku w życiu Natalii na nowo pojawia się… Tomek.
Miłość i cierpienie
Miało być pięknie i cukierkowo, a skończyło się jak zwykle. Nie mam w tym momencie na myśli samej książki, a moich odczuć płynących po lekturze. Liczyłam na błahą, mało znaczącą opowiastkę o miłości, a dostałam wielkiego wyciskacza łez o którym nie mogę zapomnieć do tej pory. Książkę przeczytałam kilka dni temu, lecz ciągle siedzi ona w mojej głowie i nie ma zamiaru stamtąd uciekać. Uwierzcie mi, przy tej powieści po prostu nie da się nie płakać. Historia zaczyna się od opisu pięknych, greckich terenów, wizji wakacji marzeń. Jednak tego, co zdarzyło się później, nie życzę nawet swojemu największemu wrogowi. Natalia, bohaterka Bądź moim marzeniem, staje oko w oko z przeciwnikiem, który jest nieustępliwy... białaczka. Co ważne, autorka, Pani Monika Michalik, tak jak bohaterka walczyła z białaczką. Swoje odczucia przelała więc na papier i dlatego ta historia, jest tak poruszająca i niezwykle ważna dla odbiorcy.
Natalia nie mogła liczyć na szczęście w postaci idealnego szpitala, szybkiej reakcji, czy innych udogodnień. Musiała sama zmierzyć się z potwornym bólem - fizycznym i psychicznym. My jej w tym towarzyszymy. Dla mnie najgorszym momentem z całej książki, było obcięcie włosów Natalii. Przy czymś takim nie sposób się nie rozpłakać. Wzruszała mnie również piękna, potężna miłość mamy Natalii, która ciągle towarzyszyła córce i nie pozwoliła jej wątpić. W całym tym koszmarze, znalazło się także miejsce dla miłości. Na początku gorzkiej, ale później szczerej i pięknej.
Technicznie
Książka jest podzielona na ponad czterdzieści rozdziałów. Czyta się ją jednak błyskawicznie, ale z ogromnym zaangażowaniem. Nie wyobrażam sobie "przegalopowania" przez powieść bez odpowiedniego zastanowienia nad jej sensem. To dzieło skłaniające do myślenia, a jednocześnie bezproblemowe w odbiorze. Monika Michalik debiutuje książką Bądź moim marzeniem, ale debiutuje w sposób wspaniały. Nie znalazłam tutaj żadnych potknięć, niedopracowania, potraktowania po macoszemu pewnych elementów. Wiecie dlaczego tak jest? Bo autorka pisze z serca, nie czaruje czytelnika i nie chce go na siłę do czegokolwiek przekonać. Marzę, naprawdę bardzo chcę, by takich twórców na naszym rynku wydawniczym było dużo, dużo więcej.
Podsumowując
Ta książka to nie cukierkowa, kobieca obyczajówka do leniwego poczytania przy kubku kawy. To wstrząsająca, prawdziwa i bardzo poruszająca opowieść o dziewczynie, która walczy o życie, nie poddaje się, chociaż bardzo cierpi. Nie bójcie się jednak tak wstrząsającej historii. Bohaterka to wspaniała kobieta, którą z miejsca można polubić. Natalia dosłownie kradnie serca czytelników, a właściwie czytelniczek. Mieć kogoś takiego za przyjaciela, to prawdziwy dar od losu. Natalia pomimo choroby potrafi kochać, potrafi otworzyć się na miłość. Pomimo tego, że została zraniona przez Tomka i na samym początku trudno jej komukolwiek zaufać, daje szansę... sobie i drugiej osobie.
Bądź moim marzeniem uświadomiła mi także pewną bardzo ważną kwestię. Jaką? Że warto zarejestrować się jako dawca szpiku, bo w ten sposób można uratować czyjeś życie, zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka. Miałam przed tym opory, ale dzięki książce Moniki Michalik, po prostu przestałam je mieć. Pozostaje tylko działać!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu ZNAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz