Autor: Fiona Carnarvon
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Liczba stron: 350
Opis
"Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey" prezentuje historię pałacu Highclere oraz jednej z jego najsłynniejszych mieszkanek, Lady Alminy, piątej hrabiny Carnarvon. Oto rzeczywista sceneria wielokrotnie nominowanego do nagród i nagradzanego serialu Downton Abbey, a także inspiracje twórców tego dzieła.
Korzystając z bogatego skarbca materiałów – takich jak pamiętniki, listy i fotografie – obecna hrabina Carnarvon nakreśliła wciągającą historię tej bajecznej posiadłości na przełomie wieków, podczas wzrastającej grozy Wielkiej Wojny oraz w jej trakcie. Podobnie jak jej serialowa odpowiedniczka lady Cora Crawley, lady Almina była córką bogatego przemysłowca Alfreda de Rothschilda, wydaną w młodym wieku za angielskiego arystokratę, earla Carnarvona, który dzięki posagowi żony mógł odegnać kłopoty finansowe od swej siedziby rodowej. Otwierając podwoje pałacu Highclere przed żołnierzami rannymi na frontach Wielkiej Wojny, lady Almina wkroczyła na drogę, która zapewniła jej podziw i sławę kobiety nieustraszonej, zdecydowanej i gotowej do bezgranicznych poświęceń.
Bogata opowieść kontrastuje splendor arystokratycznego życia w epoce edwardiańskiej z brutalną i okrutną rzeczywistością wojny światowej, kreśląc zarazem inspirujący portret kobiety, wokół której od pewnego momentu koncentrowało się życie Highclere.
Wielka dama
Dziś recenzja książki, którą mogłam poznać jeszcze przed jej oficjalną premierą. Bardzo lubię czytać nowości w taki sposób, gdyż czuję się przez to w jakimś sensie wyróżniona... Z racji tego, iż jestem wielką fanką serialu Downton Abbey, po niniejszą powieść sięgnęłam z największą przyjemnością. Zebrałam już całkiem pokaźną kolekcję płytek z tymże serialem, więc przyszedł czas na uzupełnienie zbiorów przez wprowadzenie do swojej biblioteczki książki autorstwa Fiony Carnarvon. Mało tego, postanowiłam wybrać się na film do kina pt. Downton Abbey, który ukazał się na wielkim ekranie 13 września. Natomiast książka będzie miała swą premierę już jutro, więc wypatrujcie jej na półce z nowościami. Muszę przyznać, że bardzo mi brakowało bohaterów, których poznałam właśnie podczas serialu. Strasznie za nimi tęskniłam, więc po prostu nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i nie sięgnąć po powieść Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey. Czy było warto? Jak najbardziej! Książka strasznie mnie wciągnęła i to już od pierwszych stron.
Dzieło napisała aktualna hrabina Carnarvon. W sposób niezwykle interesujący, przyjemny i przystępny, ukazała czytelnikowi historię wspaniałej i pięknie rozbudowanej posiadłości - pałacu Highclere. Cała ta powieść, była dla mnie podróżą przez wieki, gdyż autorka nie skupiła się na konkretnych latach, a starannie i z wielką dokładnością opisała poszczególne wydarzenia. Nie czułam się przez to w żaden sposób zagubiona, nie traciłam wątku, a płynnie, wspólnie z hrabiną, wyruszyłam w podróż do przeszłości. Hrabina Carnarvon, czyli tak naprawdę Fiona, posiada niesamowity dar do snucia opowieści. Ja osobiście nie przepadam za książkami historycznymi, lecz w tym przypadku doznałam szoku -że było tak fajnie, tak interesująco i niesamowicie. Polubiłam lady Alminę, która chociaż pochodziła z bogatej rodziny i miała mnóstwo pieniędzy w momencie, gdy wyszła za mąż za piątego earla Carnarvon, potrafiła współczuć tym, którzy nie mieli tyle szczęścia co ona. Lady Alimna uwielbiała wydawać przyjęcia, była ciepłą i przyjazną osobą. Kiedy wybuchła Wielka Wojna, kobieta przekształciła przepiękny zamek w szpital wojskowy. Chętnie niosła pomoc i na tematy medyczne wiedziała jak na owe czasy całkiem sporo.
Technicznie
W okładce książki można się tylko zakochać. Według mnie jest przepiękna, bardzo klimatyczna i stanowiąca prawdziwą ozdobę dzieła. W środku znajdziemy treść pozbawioną dialogów, ale mam nadzieję, że tym się nie zrazicie. Tak naprawdę jest to przecież opowieść hrabiny, więc można się było spodziewać jaką formę będzie miał tekst. Ja mogę się wam przyznać, że na samym początku troszkę się przeraziłam tym brakiem dialogów, ale książka tak niesamowicie wciąga, iż strony dosłownie nam uciekają i nie czujemy się znużeni. Opisy są bardzo szczegółowe, ale całość nie "zamulająca", tylko maksymalnie angażująca czytelnika. Jeśli tak miałyby wyglądać książki historyczne, to pewnie większość z nas by po nie sięgała. Wielki szacun w stronę twórczyni, bo całość wypadła po prostu genialnie.
Podsumowując
Niniejsza powieść jest przeznaczona raczej dla fanów Downton Abbey, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by i debiutujący w tym temacie po nią zwyczajnie sięgnęli - z czystej ciekawości ma się rozumieć. Od czasu do czasu człowiek ma chęć na taką książkę, a nie tylko obyczajówki, czy fantastyczne opowiadania.
Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey, to prawdziwa kopalnia wiedzy na temat zamku Highclere. To również rozwiązanie wielu tajemnic i zagadek, które pojawiły się podczas oglądania serialu. Sama z tej książki wiele się dowiedziałam i uzupełniłam braki. Jestem przekonana, że fani Downton Abbey będą po prostu zachwyceni. Plastyczne opisy, prosty język i wciągająca historia... Tego nie można przegapić!
Nie jestem fanem serialu (jeszcze, płyty czekają na chłodne zimowe wieczory), a książkę czytało mi się bardzo dobrze i z nie malejącą fascynacją, zatem spokojnie można ja polecić każdemu :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń