wtorek, 12 maja 2020

Uciekaj, ukryj się, walcz - April Henry

 
Autor: April Henry
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka

Opis

 Trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony thriller, w którym grupa młodych ludzi staje oko w oko ze śmiertelnym niebezpieczeństwem i musi zdać najtrudniejszy w życiu egzamin z odwagi, pomysłowości, sprytu i poświęcenia. W ogromnym centrum handlowym w Portland wybucha strzelanina. Jest wiele ofiar śmiertelnych. Sześcioro nastolatków dostaje się w pułapkę: żeby ocalić życie muszą uciekać, kryć się… i walczyć. Kiedy alternatywą jest pewna śmierć, nawet najbardziej desperackie rozwiązania nagle wydają się proste i oczywiste – ale to wcale nie oznacza, ze decyzje, które trzeba podjąć, by ocalić nie tylko własne życie, stają się choćby odrobinę łatwiejsze.

Walka o przetrwanie

Po przeczytaniu kilku książek dla młodzieży, tych rozleniwiających, zabawnych i lekkich, zapragnęłam sięgnąć po coś cięższego, wymagającego. Nie chciałam jednak czytać dzieł naukowych, poradników, czy innych, podobnych tomów. Skusiłam się na tegoroczną, wiosenną nowość od wydawnictwa Akurat, która już w momencie pojawienia się w zapowiedziach niesamowicie mnie zainteresowała. O autorce nie słyszałam, chociaż jak zdążyłam się dowiedzieć, jest ona twórczynią sporej ilości dzieł. Miałam więc tą świadomość, że nie sięgam po książkę debiutanta, a osoby, która siedzi w temacie i wie, jak wszystko fajnie rozegrać, by koniec końców zaciekawić czytelnika. 
Cóż, wymagająca nie jestem, jeśli chodzi o thrillery, kryminały, czy wszelakiego rodzaju dreszczowce. Ma być akcja, minimum roztkliwiania się nad życiem uczuciowym bohaterów itp. Jak było w rzeczywistości? Czy Uciekaj, ukryj się, walcz to książka, którą będę wam mogła polecić. Cóż... zacznijmy od początku, czyli od delikatnego zarysowania fabuły. 

Nic nie wskazywało na to, by wizyta w centrum handlowym była dla kogokolwiek niebezpieczna. Ot, zwyczajne zakupy, pogaduchy ze znajomymi przy kawie. Jednak siedemnastoletnia Miranda najpewniej do końca życia nie zapomni tego dźwięku... dźwięku wystrzału i to nie jednego. W centrum handlowym w Portland wybucha strzelanina. Ofiar jest dużo, wszyscy są niesamowicie przerażeni, biegają, krzyczą, a strzelający nie przestają posyłać kul na oślep. Co ma w takiej sytuacji zrobić Miranda i reszta jej paczki? Chronić się w zakamarkach, szaleńczo uciekać wraz z innymi przestraszonymi, czy walczyć z przeciwnikiem? Rozpoczyna się walka o przetrwanie. Uniknięcie śmierci będzie niezwykle trudne. Przeciwnik nie odpuszcza, a i sama główna bohaterka, Miranda, skrywa mroczną tajemnicę. 

Technicznie

Rzut oka na okładkę - pasuje do klimatu powieści, ale też jakoś specjalnie się nie wyróżnia. Nie wiem, czy zwróciłabym uwagę na książkę w momencie zakupów w księgarni, czy przeglądania półek w bibliotece. Naturalnie najważniejsza jest zawartość, która przecież ciekawi nas najbardziej. Opis na okładce sporo zdradzał, pierwsze strony też wiele wyjaśniały, więc byłam bardzo ciekawa jak to wszystko się koniec końców rozwinie, czy przypadnie mi do gustu na tyle, że przebrnę przez te ponad trzysta stron. Cóż, bez wpadek się nie obeszło, jednakże książkę czytało mi się dobrze i byłam nią zainteresowana praktycznie do momentu zakończenia. Nie jest to jakaś wybitna powieść, która pozostanie w waszej głowie na długi czas. Ot, jest to kolejne dzieło do przeczytania w nudny dzień, czy wieczór. 

Tak jak wspominałam, akcja jest i ma się naprawdę dobrze. Szybko uciekają nam kolejne strony i ani się nie obejrzymy, a już mamy zakończenie. To akurat niespecjalnie mnie zaskoczyło, ale też nie rozczarowało na maksa. Autorka posługuje się językiem prostym, dla mnie bez zarzutu. Natomiast strasznie, ale to strasznie przeszkadzali mi bohaterowie. Byli... totalnie bezbarwni, nijacy, bez polotu, pomysłu. Żadna postać nie trafiła do mojego serca z żadną nie chciałabym się spotkać po raz kolejny. Główna bohaterka, to nastolatka, która błądzi jak dziecko we mgle. Tak samo terroryści, którzy zostali nakreśleni jako głupawi atakujący. Szkoda, bo potencjał był tutaj ogromny, lecz zdecydowanie przez April Henry nie wykorzystany. Mogłabym przeboleć takie niedociągnięcia u debiutantów, ale u takich zaawansowanych autorów to wiecie... 

Podsumowując

Książka Uciekaj, ukryj się, walcz chociaż nie pozbawiona wad, dała mi do myślenia. Tak sobie gdybałam, co by było gdyby coś takiego przytrafiło się mnie i moim znajomym, rodzinie. Jak byśmy się zachowali w obliczu tak potwornego niebezpieczeństwa, czy sama stanęłabym do walki, uciekała, czy kryła się niczym mysz? Temat trudny, aczkolwiek tutaj nie wykorzystany w stu procentach. Autorka nie postarała się pod względem dopracowania swoich bohaterów, ale na szczęście nie poskąpiła nam wartkiej akcji. Dlatego jeśli lubicie książki w których non stop coś się dzieje, nie zależy wam na znalezieniu literackiego przyjaciela, macie ochotę na thriller, to niniejsza lektura będzie idealną propozycją. Ja sama z ciekawości sięgnę po pozostałe dzieła April Henry. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz